poniedziałek, 16 lutego 2015

santana de parnaiba, brazylia

Od pewnego czasu zaczęłam spełniać moje marzenie o podróżowaniu. Nie jestem typem osoby, która zakłada plecak i rusza w nieznane przez góry i lasy. Lubię wiedzieć zanim pojadę, lubię organizować i planować swoje podróże. Gdy wyjeżdżam, staram się chłonąć kulturę i poznawać jak najwięcej. Pod wpływem znajomych postanowiłam podzielić się moim doświadczeniem. 

Na swój pierwszy post wybrałam małą miejscowość w Brazylii, Santana de Parnaiba w stanie Sao Paulo. Odwiedziłam to miasteczko na początku listopada 2014 roku. To jedno z pierwszych skolonizowanych miejsc w Brazylii. Przy samym wjeździe znajduje się rondo, gdzie można podziwiać ogromną rzeźbę kolonizatorów. 




W samym centrum miasteczka na małym placu stoi kościół. Wokół placu jest pełno kawiarenek i restauracji. Raczej nie ma problemu z parkowaniem, nawet jeśli przyjechało się... konno.


Uliczki są wąskie i klimatyczne. Warto wstąpić do małej lodziarni na rynku i skosztować lodów ze słodkiej kukurydzy czy o smaku typowym z Brazylii - brigadeiro, który można porównać do karmelowej czekolady. 


Warto wspiąć się na najbliższe wzgórze, skąd widać krzyż po drugiej stronie rzeki oraz samą, niebywale brudną, rzekę. Przy okazji warto zajrzeć pod stopy i poobserwować ogroooomne mrówy. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz