poniedziałek, 14 marca 2016

śląsk, polska

Śląski region zdecydowanie zasługuje na osobny post. Znajdą się tu jedynie niektóre miejsca, które wszystkim polecam, jest ich natomiast zdecydowanie więcej. Jeśli uważacie, że czegoś tu brakuje - śmiało wpisujcie w komentarzach.

Zagraniczni turyści, których od czasu do czasu goszczę, zawsze zwracają uwagę na jedną rzecz. Nigdy nie widać granicy między jednym miastem, a drugim. Jadąc autobusem 20 minut, można przejechać trzy miasta, nie zdając sobie z tego sprawy. Jest to charakterystyczne dla Górnośląskiego Obszaru Przemysłowego, więc jeśli planujecie zwiedzić Śląsk, a nie chcecie narażać się na nieprzyjemności ze strony kontrolerów biletów, proponuję kupić bilet kilkudniowy. Ale do rzeczy. Katowice zostały omówione poprzednio, a wszystko zwiedziliście w dwa dni i nie wiecie co dalej ze sobą zrobić? Jako pierwszą wycieczkę proponuję Zabrze, a konkretniej wizytę w kopalni węgla, którą całkiem niedawno przerobiono na potrzeby turystów i można ją zwiedzać. Dojazd jest prosty, autobusem numer 7 z Katowic dojedziemy pod same drzwi kopalni. Obowiązkowa jest rezerwacja. Gdy ja zwiedzałam ją po raz ostatni można było wjechać jedynie na dwa poziomy (40 zł bilet normalny, ulgowe również istnieją), ale obecnie zostały otwarte dwie trasy o tajemniczych nazwach - Szychta i Mroki. Wstęp na trasy jest droższy. Co więcej, jeśli nie macie ochoty na zwiedzanie, mimo, że trasy są ciekawe, na pewno macie ochotę na piwo na poziomie 320. Odbywają się tu również koncerty, zabawy czy wesela.


Niedaleko Zabrza, mamy Chorzów, a w nim Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, a w nim miliony pomysłów na to jak spędzić dzień. Jest zoo, wesołe miasteczko pełne karuzel, planetarium, skansen, hala wystaw i dużo więcej. Ciężko wszystko odkryć w jeden dzień. Zobaczyć część parku można jednak z góry. Za małą kwotę trzeba przejechać się Elką (wypraszam sobie sprośne żarty). Elka to kolejka linowa nadziemna. Dysponuje dwoma możliwymi sposobami transportu - zamkniętym (kapsuły) na zimniejsze dni i otwartym (ławeczki) na cieplejsze. Wcześniej otwarte były trzy trasy, obecnie jest tylko jedna, która przejeżdża niedaleko zoo i wesołego miasteczka oraz nad różanym zakątkiem. Odradzam ubieranie klapek. Nie wiem, czy kiedykolwiek komuś spadł but, ale mnie to zawsze stresuje. 


WPKiW to niejedyne miejsce na przechadzki. Wbrew opinii całej Polski są tu zielone zakątki, lasy i parki, które są przepiękne i czekają na odkrycie, zdjęcia pochodzą z mojej sesji jesiennej, na zimową niestety nie było za bardzo okazji. Można spotkać w nich jednak dziki, które mają sobie często za nic człowieka i przechadzają się mu ulicą przed domem. 




Kolejnym przystankiem są góry - Beskid Żywiecki, odjeżdżamy trochę od centrum Śląska, ale widoki są piękne. Szlaki są dobrze wytyczone, o różnej trudności i każdy znajdzie coś dla siebie. W Żywcu proponuję spacer po centrum oraz po pięknym parku, gdzie dzieciom na pewno spodoba się bliskość zwierząt, a potem wizytę na zamku.



W Żywcu również możemy zwiedzić browar. Jeśli ktoś nie jest fanem Żywca, zawsze może udać się do browaru tyskiego, który jest bliżej. Oba browary polecam. Różnią się ceną i tym co zwiedzamy. W Tychach mamy małe muzeum o tym skąd bierze się piwo, a gdzie są jeszcze gry dla znudzonych teorią, a potem udajemy się do zwiedzania całego browaru, który jest ogromny. Nie jest chyba to zbyt popularna wycieczka, bo gdy ja zwiedzałam nie było oprócz nas nikogo. Ale warto, zwłaszcza, że cena to 10 zł za zwiedzanie, otwieracz do piwa oraz degustacja. W Żywcu natomiast przenosimy się w czasie, poznajemy historię piwa i browaru w bardzo interaktywny sposób. Wycieczka już jest droższa, bo 25 zł za zwiedzanie, degustację oraz szklankę. 




Na jednodniówkę można pojechać też do Pszczyny, z jej wspaniałym ryneczkiem, zamkiem oraz zagrodą żubrów. Albo do Cieszyna, gdzie również jest maleńki ryneczek pełen banków i lombardów. Warto wspiąć się na górę zamkową, skąd ładnie widać panoramę Czeskiego Cieszyna, a i tam możemy się przejść po czekoladę studencką :)







Jestem dumna z byciem Ślązaczką. I z tego, że region rozwija się na przekór wszystkiemu, a przede wszystkim z tego, że wśród ludzi regionalizm zaczął być modny. 

w stroju śląskiej panny młodej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz